Jeszcze do niedawna byłam przekonana, że dzień w którym założę na siebie coś czerwonego nigdy nie nadejdzie. Doskonale pamiętam czasy, kiedy w mojej szafie z trudem można było odnaleźć coś w innym kolorze niż czarny 😉 Przemierzając sklepowe wieszaki zdecydowanym łukiem omijałam te z kolorem czerwonym, jako pozostające zupełnie poza moim kręgiem zainteresowań. Im bardziej jednak rozstawałam się z czernią, tym bliżej mi było do coraz odważniejszych zestawów kolorystycznych. Aż wreszcie i dla czerwonego znalazło się miejsce w mojej garderobie. Poniższy set w barwach narodowych – czerwony golf w połączeniu z białą marynarką. A jak Wy czujecie się w takich żywych kolorach? 🙂
marynarka – Mohito
golfik – Reserved
spodnie – Orsay
kozaki – Stradivarius
a tez myslalam ostatnio o czyms czerwonym:) a dokadnie o czerwonej marynarce:-)
też przeszło mi to przez myśl – widziałam takowe w Orsay’u i Stradivariusie, ale nie wiem czy jeszcze są.
Update: w Stradi są ale bordowe, a w Orsay’u czerwone są i owszem ale dzianinowe (czyli z materiału a’la dres)